Dzisiaj jest: 28.4.2024, imieniny: Bogny, Walerii, Witalisa

Co warto wiedzieć o Net-billingu oraz zaplanowanych zmianach systemu rozliczeń ilości zużycia energii od lipca 2024 roku?

Dodano: 8 miesięcy temu Czytane: 723 Autor:
Redakcja poleca!

Część inwestorów przyzwyczaiło się już do działania nowego systemu od chwili jego wprowadzenia.

Co warto wiedzieć o Net-billingu oraz zaplanowanych zmianach systemu rozliczeń ilości zużycia energii od lipca 2024 roku?
Należy wiedzieć, że wprowadzony nieco ponad rok temu (1 kwietnia 2022 roku) Net-billing był wielką zmianą. Bowiem przypomnijmy, tu rozliczeniu podlega już nie tylko ilość energii, lecz jej wartość. Jednak cały system zaprojektowano (wymyślono) w taki sposób, aby dało się w nim oszczędzać, lecz nie dało się pomnażać zysków. Patrząc na stronę proceduralną trzeba wiedzieć, że każdy prosument ma założone w systemie wirtualne konto. Oddanie prądu do sieci powoduje w efekcie zasilenie go pewną sumą. Ale nie jest to suma wzięta z sufitu, bowiem jednak oblicza się ją według giełdowej ceny energii, z tzw. Rynku Dnia Bieżącego. Cena za 1 kWh nie obejmuje opłat związanych z przesyłem. Natomiast za prąd pobierany z sieci należy płacić pełną cenę przewidzianą w taryfie, czyli razem ze wszystkimi opłatami za dystrybucję itd. Końcowy (ostateczny) rachunek zostaje jednak pomniejszony o kwotę zgromadzoną na wcześniej wspomnianym wirtualnym koncie. Ale z zastrzeżeniem, że jeżeli w ciągu roku nie wykorzystamy wszystkich zgromadzonych na nim środków, to i tak prawie w całości zostaną utracone. Więc zmiana i tak blokuje zarabianie na prądzie oddawanym do sieci. Na dodatek prosument oszczędza rzeczywiście mniej niż w systemie Net-meteringu (stare zasady). Na przykład średnia miesięczna cena giełdowa wynosiła w marcu i kwietniu 2023 roku niespełna 0,51 zł/kWh. Była zatem najniższa od czasu, kiedy rozpoczęto ich publikację (czerwiec 2022 rok). Znów najwyższa cena - w sierpniu 2022 roku przekroczyła 1 zł/kWh. Generalnie więc zasadniczą stroną ujemną jest niestabilność i nieprzewidywalność cen giełdowych. Ponadto mają one niewiele wspólnego z cenami prądu w taryfie dla gospodarstw domowych, czyli cenami zakupu prądu. Prosument oddaje zatem energię nawet za mniej, niż połowę ceny jej zakupu. To wszystko sprawia, że jak najwyższa autokonsumpcja staje się mocno oczekiwana. Zresztą nagabywanie inwestorów do tego przedstawiano jako jedną z pierwszorzędnych przyczyn wprowadzenia także w przeszłości Net-meteringu.

 
Należy wiedzieć, że od lipca 2024 roku zaplanowana i nakreślona jest kolejna zmiana systemu rozliczeń ilości zużycia energii. Wciąż ma to być Net-billing, jednak z cenami nie jako średnia wartość miesięczna, lecz już według giełdowych stawek godzinowych. Co to w praktyce oznacza? To oznacza jeszcze większą niestałość, bowiem wahania cen zaczynają się od poziomu kilkunastu groszy za 1 kWh, a kończą nawet na ponad złotówce. Z reguły są przy tym najniższe w środku dnia, mniej więcej od 10.00 do 16.00 godziny, czyli w czasie, kiedy typowa (najbardziej powszechna) instalacja PV działa z najwyższą mocą. Według ekspertów ta tendencja prawdopodobnie będzie się potęgować wraz ze wzrostem liczby instalacji PV oraz ich coraz większym udziałem w strukturze produkcji energii. Tak więc podsumowując to wszystko wysoka autokonsumpcja może stać się w przyszłości jedynym racjonalnym oraz ekonomicznie uzasadnionym rozwiązaniem (opcją). Warto abyśmy pomyśleli o tym już dziś, zarówno mając już instalację PV, jak i dopiero ją planując.
Źródło: OF
Polecane

https://www.traditionrolex.com/15