Dzisiaj jest: 28.3.2024, imieniny: Anieli, Kasrota, Soni

Zapora i elektrownia wodna w Solinie

Dodano: 8 lat temu Czytane: 8259 Autor:
Redakcja poleca!

Elektrownia wodna na zaporze w Solinie jest jedną z 2 elektrowni wchodzących w skład Zespołu Elektrowni Wodnych Solina-Myczkowce S.A. Położona jest na rzece San w województwie podkarpackim (g.Solina).

Zapora i elektrownia wodna w Solinie
Na początek nieco historii
Pomysł wykorzystania pętli Sanu w tym rejonie do produkcji energii elektrycznej powstał już przed II Wojna Światową. W roku 1921 prof. Karol Pomianowski przedstawił swój projekt, zgodnie z którym, w położonych niedaleko Soliny Myczkowcach, miała powstać zapora o wysokości 15m oraz elektrownia wodna o mocy 3, 51 MW i średniej rocznej produkcji na poziomie 19 mln kWh. Realizacja inwestycji rozpoczęła się jeszcze w tym samym roku, lecz z powodu braku dalszych funduszy porzucono ją po niecałych 4 latach w roku 1925. W tym czasie zdążono już zbudować kanał z ujęciem, sztolnię, fundamenty elektrowni a ponadto wykonany był już tzw. jaz Stoneya.
Tuż po II Wojnie Światowej, przedwojenny pomysł odżył lecz z rozpoczęciem jego realizacji trzeba było poczekać aż do roku 1951, kiedy to w wyniku polsko-radzieckiej umowy o zmianie przebiegu granic, do Polski wróciło ponad 480 kilometrów kwadratowych terenów na prawym brzegu Sanu (tzw. „Akcja H/T – Akcja 51”). Początkowo, przy częściowym wykorzystaniu koncepcji prof. Pomianowskiego, powstał tylko projekt budowy tamy i elektrowni wodnej w Myczkowcach. Projekt ten zrealizowano w latach 1955-1960.
Jeszcze w trakcie trwania prac na elektrownią w Myczkowcach, w kwietniu 1959 roku Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów podjął uchwałę o budowie drugiej elektrowni w Solinie. Inż. Feliks Niczkie bardzo szybko zaprojektował nowy obiekt i już pod koniec 1960 roku przystąpiono do prac budowlanych. Z uwagi na skalę przedsięwzięcia zaczęto od stworzenia całej infrastruktury umożliwiającej realizację głównego celu, jakim była budowa tamy i elektrowni wodnej. Dlatego też w pierwszej kolejności powstały osiedla robotnicze, drogi, cementownia czy wytwórnia betonu. Prace nad właściwą tamą i elektrownią rozpoczęły się dopiero w 1964 roku a zakończyły w 1968 roku uruchomieniem elektrowni. O skali przedsięwzięcia świadczy fakt, że przy budowie całego kompleksu pracowało ponad 2000 robotników przez 8 lat.

Czas na trochę danych technicznych
Głównym elementem całego kompleksu jest oczywiście sama zapora. Jest to największa zapora w Polsce i jedna z największych w Europie. Ma 82 metry wysokości (z czego 6 metrów stanowią podziemne fundamenty), 644 metry długości i 8 metrów szerokości, a jej kubatura wynosi 760 000 metrów sześciennych. Do jej budowy zużyto w sumie ok. 2 000 000 ton cementu, betonu i kruszywa.
Jezioro, powstałe na skutek budowy tamy, ma powierzchnię 22 km kwadratowych, maksymalną głębokość 63 m, natomiast długość linii brzegowej to aż 150 km.
Elektrownia Wodna Solina jest to elektrownia typu szczytowo-pompowego. Słowo „szczytowo” oznacza to, że produkcja energii odbywa się w czasie tzw. „szczytów energetycznych”, czyli wtedy, kiedy jest największe zapotrzebowanie na energię. Natomiast słowo „pompowa” oznacza, że można odwrócić kierunek turbin i zamiast produkować prąd, można je wykorzystać do wpompowania wody z powrotem ze zbiornika dolnego (Myczkowskiego) do górnego (Solińskiego).
Po modernizacji, która odbyła się w latach 2000-2003 elektrownia osiąga moc 200 000 000 Watów. W praktyce jednak elektrownia wykorzystuje jedynie ok. 5% swojej mocy przerobowej, gdyż przy pracy „pełną parą” wody z jeziora ubywałoby szybciej niż przybywało z rzek i po kilkunastu dniach wody zwyczajnie by zabrakło. Rocznie produkowanych jest tam 112 GWh.

Na koniec garść ciekawostek
Ogromne rozmiary sztucznego zbiornika w Solinie, spowodowały nieznaczną zmianę klimatu w Bieszczadach, bowiem zbiornik latem absorbuje ciepło, a zimą je oddaje, co przyczyniło się do zmniejszenia amplitudy temperatur.
W celu utworzenia zbiornika, trzeba było wysiedlić ok. 3 000 osób z kilku wsi i przyczółków (m. in. z Zadziału, Polany, Łęgu, Paraszczakówki, Wągliska, Justrynia, Zawozu czy Soliny). W niektórych przewodnikach znajdują się informacje, że przy niskim stanie wody można zobaczyć pozostałości dawnych zabudowań, np. wieżę kościoła. Nie jest to jednak prawdą – przed przystąpieniem do budowy zapory, wszystkie miejscowości położone w dotychczasowej dolinie, zostały wysiedlone i zrównane z ziemią. Zgodnie z opracowaniem „Elektrownia wodna Solina – roboty końcowe” z marca 1970 roku, teren został też bardzo dokładnie posprzątany – dokonano ekshumacji i przeniesienia szczątków ze wszystkich cmentarzy (a było ich tam aż pięć), zlikwidowano składowisko szczątków zwierzęcych, a nawet uprzątnięto oborniki i cały teren zdezynfekowano. Wszystko to miało zapobiec ewentualnemu rozwojowi groźnych dla ludzi bakterii. Co do rzetelności prac można, niestety, mieć poważne wątpliwości, ponieważ w opracowaniu mowa jest tylko o 3 cmentarzach, a ponadto w latach 90-tych wędkarze znad zalewu zauważyli w wodzie i na brzegu krzyże, szczątki trumien, a nawet ludzkie kości.
Inną ciekawostką może być fakt, że tamę można zwiedzać od środka i – co jeszcze ciekawsze – część trasy zwiedzania przebiega 6 m pod dnem jeziora!
W 2015r. na ścianie zapory powstał również prawdopodobnie największy na świecie ekologiczny mural. Mural został „namalowany” wodą pod bardzo dużym ciśnieniem, którą zmyto zabrudzenia nagromadzone tam przez ponad 50 lat. Malunek przedstawia zwierzęta i rośliny występujące w Bieszczadach, m. in. ryby, rysia i orła przedniego.
W ramach ostatniej ciekawostki pragnę zwrócić uwagę na pewien szczegół – zapora zbudowana jest w kształcie litery V, co pod względem sztuki budowlanej jest całkowicie nielogiczne. Mimo to, zapora jest na tyle potężna i ciężka, że wytrzymuje napór ogromnej masy wody. Istnieje teoria, zgodnie z którą za taki kształt odpowiada błąd w projekcie, w którym źle został zaznaczony bieg Sanu.
 
Źródło: zdjęcia flickr.com, wikipedia.com, https://www.flickr.com/photos/hormonsolina/9469614005/
Polecane