Jednym z wielu plusów biogazowni jest przede wszystkim wykorzystanie między innymi biomasy roślinnej jako paliwa. Można tam także wykorzystać energetycznie inne odpadki, takie jak jak np. odchody zwierzęce, odpady organiczne ze sklepów spożywczych lub rzeźni, czyli odpadki poubojowe. Także osad ze ścieków jest jak najbardziej odpowiedni do zasilania biogazowni. Z tych właśnie odpadów może powstać biogaz. Sam proces produkcji jest przyjazny dla środowiska co też jest niepodważalną zaletą tejże instalacji. Nie potrzebuje ona żadnych substancji chemicznych, ponieważ opiera się wyłącznie na przemianach biochemicznych. Dzięki przetwarzaniu odpadów organicznych ograniczona jest w dużym stopniu emisja metanu, który powstaje podczas naturalnego rozpadu tychże odpadków. Można tworzyć biogaz i jednocześnie chronić środowisko.
 
Jednak jak wszystko inne ta prawie idealna biogazownia ma także wady, których nie można przemilczeć. Piętno dzisiejszych czasów, czyli wieczny brak funduszy odciska na niej wyraźnie swój ślad. Takie inwestycje są bardzo drogie, dlatego też w Polsce jest ich niewiele, a szkoda. Pomogłyby w aktywizacji rejonów rolniczych. W pewnych okresach roku, jak np. zima dostęp do substratów jest dosyć mocno ograniczony co może generować straty w procesie tworzenia biogazu. A straty ciągną za sobą niepewność inwestycji. Także polskie prawo bardzo utrudnia budowę biogazowni. Zanim inwestor doczeka się załatwienia sprawy ze strony prawnej to zdąży w tym czasie stracić cały swój zapał i zainwestuje swoje pieniądze w coś zupełnie innego. Wprowadzenie na szeroką skalę produkcji biogazu mogłoby wywołać chaos na rynku energetycznym, ponieważ ceny surowców i innych produktów energetycznych gwałtownie uległby zmianie. I wada z zupełnie innej strony, a mianowicie nieprzyjemny zapach, który towarzyszy pracy biogazowni. Nie sposób go uniknąć, mimo że ogranicza się do najbliższego sąsiedztwa instalacji.